Theatre of Tragedy

[soulburner]

Proszę o wypowiedzi na temat krótkiego fragmentu nowego utworu Theatre of Tragedy.

Od siebie napiszę, że moje odczucia są nadzwyczaj pozytywne Głos Nell pasuje do muzyki idealnie, fantastyczna melodia w refrenie i fajny, dość ciężki moment z Raymondem. Będzie czego słuchać tej wiosny

[Biała Sowa]

Bardzo pozytywne, świetny fragmencik. Z niecierpliwością czekam na więcej.

[Charism]

Muzka dosc fajna, ale.... Rajmund spiewa jak na 2 ostatnich albumach, Nell, tez nie sili sie na sopran....slowem - fajne, ale nie tego oczekiwalem.

[soulburner]

Raymond już dość dawno temu powiedział, że bardzo odpowiada mu styl śpiewania na "Assembly" i zamierza w podobny sposób śpiewać na nowym materiale. Zarzekał się, że nie wróci do growlingu, a linie Aegis wspomina jako zbyt ciężkie, gdyż musiał się nieźle nawyginać, żeby śpiewać tak nisko.

Nell nie sili się na sopran, bo... może nie ma takiej skali głosu (podkreślam może)?
Lepiej niech śpiewa tak, jak jej wychodzi to najlepiej, niż miałaby się wysilać na jakieś operowe niewiadomo co, jak to czyni obecnie Liv Kristine w swoim Leaves' Eyes

[Charism]

Oj, tak. Liv w swoim zespole wyje jak potępiona, zamiast śpiewać

[Absol]

Witam wszystkich!
Całkiem ciekawy ten fragmencik. Nell ma inny głos niż Liv, ale nie gorszy- przypomina mi bardziej Fabienne Gondamin z At Sixes and Sevens Sirenii.
Przetworzony głos Raymonda średnio tu pasuje- takie coś a'la Cassandra chyba lepiej by wypadło, ale w końcu to malutki skrawek płyty. Bądź co bądź efekt ogólny daje trochę optymizmu No i fajne klawisze

A Leaves' Eyes niech pozostanie milczeniem.